PLL LOT na swoim profilu facebookowym opublikował zdjęcie
menu serwowanego przez nich posiłku. Jak przystało na porządne linie lotnicze,
menu było także w języku angielskim. I
tu zaczął się cały problem.
Linie lotnicze na dłuższych trasach serwują swoim gościom
posiłki. LOT nie w swoim menu oferował m.in. wędzony filet z indyka z serem
gouda, mozzarellą, pomidorkami koktajlowymi i daktylami. I właśnie o tę
ostatnią pozycję całe zamieszanie.
Wśród komentarzy pojawił się głos mężczyzny, który zauważył,
że serwowane w anglojęzycznej wersji menu „dactyls” to nie małe, słodkie owoce,
a dinozaur. Poprawnym tłumaczeniem jest „date”. Wpadka śmieszna, dość często
spotykana w polskich restauracjach. No bo kto nie widział chociażby chłodniku
przetłumaczonego jako „refrigerator”?