środa, 11 kwietnia 2018

Upił się i przypadkiem zdobył szczyt



Mogłoby się wydawać, że to historia z kiepskiego dowcipu, ale nic bardziej mylnego. Pewien estoński turysta upił się i pomylił drogę powrotną do hotelu. Zamiast do niego wszedł na jeden z alpejskich szczytów.



Znacie to stwierdzenie, że jeśli po alkoholu coś ci się stało, to znaczy, że za mało wypiłeś? Ta historia jest potwierdzeniem tego zartu. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że kompletnie pijany mężczyzna wspinał się po niebezpiecznym szlaku, gdzie czasami jeden fałszywy krok można przepłacić życiem, a mimo to nic mu się nie stało? Dotarł nawet do celu – a przynajmniej tak mu się wydawało. Niczego nieświadomy zasnął w górskiej chacie.


Zaalarmowani ratownicy szukali go przez całą noc. W końcu personel domku,  którym zasnął Estończyk zgłosił intruza i tak go namierzono. Nie poniesie żadnej kary ani za włamanie, ani za przeprowadzenie akcji ratunkowej.


Źródła:
http://www.forum.konferencje.com/profile.php?mode=viewprofile&u=21126