Mogłoby się wydawać, że to historia z kiepskiego dowcipu,
ale nic bardziej mylnego. Pewien estoński turysta upił się i pomylił drogę
powrotną do hotelu. Zamiast do niego wszedł na jeden z alpejskich szczytów.
Znacie to stwierdzenie, że jeśli po alkoholu coś ci się
stało, to znaczy, że za mało wypiłeś? Ta historia jest potwierdzeniem tego
zartu. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że kompletnie pijany mężczyzna wspinał
się po niebezpiecznym szlaku, gdzie czasami jeden fałszywy krok można
przepłacić życiem, a mimo to nic mu się nie stało? Dotarł nawet do celu – a
przynajmniej tak mu się wydawało. Niczego nieświadomy zasnął w górskiej chacie.
Źródła:
http://www.forum.konferencje.com/profile.php?mode=viewprofile&u=21126 |