sobota, 30 września 2017

Zwiedzaj i pracuj Australia


Wyjazd na dłuższy czas do Australii wiąże się z wieloma obostrzeniami i surowymi zasadami, które każdy chętny musi spełniać. Jednym z lepszych sposobów dla młodych ludzi był projekt „Zwiedzaj i pracuj Australia”, który zapowiedział zwiększenie limitów wizowych na wyjazd o 300 i od 1 października wyniesie 500 miejsc.

To bardzo dobra wiadomość dla tych, którzy marzą o Antypodach i poważnie myślą o przeprowadzce do tego kraju, bo choć sam projekt to połączenie zwiedzania  z pracą, które mogą trwać maksymalnie rok, to jest to bardzo dobry pierwszy krok na drodze ku zostaniu tam na dłużej.

Program skierowany jest do ludzi w wielu 18-31 lat, którzy chcą zwiedzić kraj i pracować dorywczo aby być w stanie sfinansować swój pobyt. Co ważne, w takim przypadku nie dotyczy nas konieczność zdobycia pozwolenia na pracę.


Zaświadczenia niezbędne do wzięcia udziału w programie wydaje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

piątek, 29 września 2017

Kolonizacja Marsa


Na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w Australii Elon Musk przedstawił swoje plany dotyczące umożliwienia ludziom osiedlenie się na Marsie. Pierwsi ochotnicy mieliby się tam znaleźć w ciągu najbliższych 7 lat.

Założyciel SpaceX przedstawił bardzo konkretny plan rozpisany na kilka etapów. Po pierwsze rozbudowanie systemu rakiet i stworzenie takiej o jeszcze większej mocy. Następnie trzeba będzie przetransportować na miejsce elementy niezbędne do życia. Znalezienie źródeł wody, wybudowanie infrastruktury wydobywczej, uruchomienie elektrowni oraz  systemów podtrzymujących życie.

Trzeba przyznać, że do zrobienia jest wiele, ale Musk wielokrotnie udowadniał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, dlatego też jego prezentacja została przyjęta z entuzjazmem.


czwartek, 28 września 2017

Rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady!


No przynajmniej na weekend. Jest jesień, czyli czas, w którym Bieszczady są najpiękniejsze. Każdy gatunek drzewa żółknie w swoim czasie, więc feria barw tych lasów jest niesamowita. Nieważne, czy często jesteś w górach, czy miałbyś zobaczyć je po raz pierwszy. Ta przestrzeń i uczucie wolności prawią, że zawsze będziesz tak samo zachwycony.
Oczywiście najpierw przydałoby się gdzieś wspiąć ;) Bo z zapory na Solinie oczywiście też są ładne widoki, ale nie mają one nic wspólnego z prawdziwymi Bieszczadami i ich dziką stroną. Moją ulubioną trasą ja jesień jest Wetlina. Jak już przebijemy się na początku przez lat to dochodzimy do połonin, z których idealnie widać panoramę gór. Wtedy spacer jest jeszcze przyjemniejszy, a całe zmęczenie odchodzi. W razie skrajnego wycieńczenia organizmu zawsze można odpocząć w Chatce Puchatka, która jest chyba najbardziej kultowym schroniskiem w całych Bieszczadach.

Jeśli brakuje Wam kontaktu z przyrodą to chyba nie ma lepszego miejsca do wypełnienia tej pustki. A już na pewno o tej porze roku. Dlatego woda do plecaka i w drogę.

środa, 27 września 2017

Naprawdę nie dasz rady wejść nad Morskie Oko?


Uwielbiam raz na kilka lat przejść się  nad Morskie Oko i pozachwycać tamtymi widokami. Jednak zanim moje oczy nacieszą się pięknym widokiem, krew musi się pogotować. Odwiedzam to miejsce od dziecka i z każdym kolejnym przyjazdem zauważam, że kolejka do bryczek z końmi jest coraz dłuższa. I to nie ważne, czy jest upał, czy deszcz, czy mróz. Ludzie wolą stać i marznąć, a później siedzieć i marznąć zamiast pójść na spacer. Zdrowiej, cieplej a i znacznie ładniej pachnie.

Wymówki „a bo mnie noga boli”, „a bo dziecko”, „a bo chore serce” są zwyczajnie słabe i po prostu są dowodem na skrajne lenistwo. Sama jako kilkulatka szłam tą trasą. Ok. pewnie rodzicom było za wolno, ale i tak na taką wycieczkę najlepiej poświęcić cały dzień. Ludzie wjeżdżają tam na wózkach, wchodzą o kulach. Jak ktoś nie daje rady to zawsze może odpocząć na ławeczce, albo poprosić innych o pomoc.

Fakt tych kolejek dziwi tym bardziej, że sprawa przemęczania koni jest coraz bardziej nagłaśniana. Afery związane z handlem tymi zwierzętami pojawiają się co chwilę. No ale najważniejsze, żeby Janusz z Grażyną się przejechał jak to panisko, które mija tych, których pewnie nie stać.

Ostatecznie i tak końcówkę trasy, drogie lenie, będziecie musieli przejść na piechotę

wtorek, 26 września 2017

Jedzenie w Azji


Przyzwyczajeni do cen w orientalnych restauracjach w Polsce możemy polecieć do Azji z nastawieniem na takie właśnie wysokie ceny. Jak mawia klasyk – nic bardziej mylnego!

Oczywiście jeśli bardzo się postaramy to możemy zjeść obiad za kilkaset euro, ale równie pyszne, a może i lepsze danie zjecie za równowartość 5zł. Kluczem jest znalezienie miejsc, gdzie jadają głównie miejscowi. Ryzykiem jest natknięcie się na ekstremalne, jak na europejskie standardy, przysmaki. Smażone uszy świni, albo głowa gołębia wraz z dziobem nie jest czymś, co większość z nas ma na myśli myśląc o pysznym jedzeniu.


Trzeba jednak przyznać, że piękne jest to, że Azjaci potrafią wykorzystać każdy element zwierzęcia, niczego nie wyrzucą i są w stanie przyrządzić dosłownie każdy  element ciała zwierzęcia. Warto też pamiętać o tym, że nie płaci się za ryż, tylko za to co dodają do niego. Nie znaczy to, że  możecie sobie pojechać z myślą darmowej, ryżowej wyżerki. Azjaci najzwyczajniej w świecie nie zrozumieją o co wam chodzi, jeśli będziecie chcieli zjeść sam ryż.

poniedziałek, 25 września 2017

Jak walczyć z zatruciem pokarmowym?


Żołądki nieprzyzwyczajone do ostrych i smażonych potraw mogą odmówić posłuszeństwa, nawet jeśli wszystko jest przygotowywane w sterylnych warunkach. W krajach azjatyckich nie ma problemu z wyleczeniem – ilość chilli, jaka dominuje w tamtejszym jedzeniu sprawia, że żaden wirus nie jest w stanie przetrwać.

Tradycyjną polską metodą jest oczywiście dezynfekcja alkoholem ;)

Oczywiście najlepszym sposobem jest zapobieganie, wtedy kiedy się da. Zasadą nr 1 powinno być picie wyłącznie wody butelkowanej. W krajach azjatyckich często do picia podaje się wodę z kranu, w której może znaleźć się wiele zanieczyszczeń, na które żołądki lokalnych są uodpornione, a nam mogą zafundować sporo bólu. Mówiąc o wodzie butelkowanej mam na myśli taką, którą sami otworzymy.

Niestety może się zdarzyć tak, że w restauracji dostaniemy wodę w otwartej butelce-  oznacza to, że najprawdopodobniej została ona uzupełniona kranówką.

niedziela, 24 września 2017

Na wakacje lepiej zimą!

Należę do osób, którym nigdy nie jest za gorąco.  Lato w swojej pełnej krasie mogłoby trwać dla mnie cały rok. Znalazłam sposób na przedłużenie sobie mojej ulubionej pory roku. Banalny, ale jakże przyjemny! 

Miesiące letnie spędzam w Polsce, bo przecież i tak jest upał, natomiast jeden z miesięcy zimowych lub późnojesiennych spędzam na końcu świata. Tam, gdzie akurat zimy nie ma, a jeśli jest to z temperaturą +30 stopni.  Trzeba tylko pamiętać o kilku rzeczach. Planując taką wycieczkę koniecznie sprawdźmy kiedy w naszym zimowym raju trwa pora deszczowa, bo jeśli akurat na nią trafimy to nici z solidnego odpoczynku.

Następną sprawą są obowiązkowe szczepienia, które mogą się okazać niezbędne przy wyjeździe do kraju, który wybierzecie.


Wiem, że oferty last minute w bardzo atrakcyjnych cenach kuszą i można zapomnieć o sprawdzeniu takich szczegółów. Warto o nich jednak pamiętać, żeby wymarzone zimowe wakacje nie zamieniły się w tęsknotę za zimą w Polsce.

sobota, 23 września 2017

Czy biuro podróży to zło?


Często słyszę od znajomych jakie to biura podróży są okropne i że nie wiedzą jak można z nich korzystać. Sama też jeżdżę zawsze na własną rękę, ale żeby od razu tak sypać hejtem? Nie!

Po pierwsze biura są świetnym rozwiązaniem dla ludzi, którzy nie znają języków i zwyczajnie nie byliby w stanie sami zapewnić sobie atrakcji. Oczywiście można korzystać ze słowników, ale w większości przypadków poza stresem nie zapewnia to większych przeżyć.

Po drugie są ludzie, którzy odpoczynek rozumieją jako leżenie na leżaku, picie drinków i tyle. Mało atrakcyjnie? Każdy wypoczywa na swój sposób. Ważne, żeby efekt końcowy, czyli relaks został osiągnięty.

Po trzecie brak czasu. Nie każdy może znaleźć chwilę na przeanalizowanie atrakcji w danym miejscu i zaplanowanie wszystkiego. Biuro podróży daje nam taką wygodę, że pracuje za nas i jeśli chcemy pozwiedzać to będziemy mogli zobaczyć wszystkie największe szlagiery z przewodnikiem, który mówi w zrozumiałym dla nas języku.