Odpowiedź jest prosta – jednostajnym tempem. Pozwala to na
utrzymanie stałego poziomu tętna, a bez jego skoków łatwiej nam będzie znieść
wędrówkę. Oczywiście wszystko jest łatwe jeśli teren, po którym będziemy się poruszać
jest w miarę płaski. A co, jeśli będziemy się wspinać?
Niby powinna to działać
taka sama zasada i pewnie przeważnie tak jest, jednak w moim wypadku
zdecydowanie lepiej jest, jeśli szybkim tempem przejdę kilkaset metrów, po czym
zatrzymam się, żeby odpocząć. Dlaczego? Uczucie
zmęczenia osiąga u mnie stały poziom, tzn. męczę się bardzo szybko, ale
tylko do pewnego momentu i później już tej granicy nie przekraczam. Dlatego
lepiej jest dla mnie szybko przejść na tym poziomie zmęczenia dany odcinek i później
odpocząć. W rezultacie jest to mniej męczące niż jednostajne tempo.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń